Zokker.exe

 

Cześć nazywam się Paweł. Słyszałeś pewnie o dziwnych plikach komputerowych rozsianych po sieci, prawda? Ach... zapomniałem jak możesz mi odpowiedzieć nawet mnie nie znasz. W każdym razie ja na taki właśnie plik natrafiłem. Kocham, a raczej kochałem, szukać dziwnych i strasznych filmów, gier, zdjęć czy innych plików komputerowych, które tkwiły w internecie. Widziałem już wiele z nich i chciałem znaleźć kolejne no i znalazłem.


Na jednym z serwisów internetowych, nie ważne na jakim, znalazłem plik o, którym jeszcze nie słyszałem więc podekscytowany zabrałem się do pobierania. Po pobraniu, które trwało 5 minut, zeskanowałem plik czy przypadkiem nie ma wirusów. Nic nie było, plik czysty jak łza jednak zdziwił mnie jego rozmiar, ponieważ ważył aż 1GB. ,,Takie" pliki zajmują raczej mało natomiast ten ważył stosunkowo dużo. W tym momencie nawet się ucieszyłem, ponieważ starczy na dłużej. Po rozpakowaniu wyskoczyły mi trzy pliki: Zokker.exe, README i Zokker.mp3. Co dziwniejsze po podsumowaniu wielkości tych plików nie ważyły nawet pół GB! To już mnie naprawdę zdziwiło, no ale co nie ma wirusa a mi brakuje wrażeń. Więc zdecydowałem się otworzyć README. Kliknąłem na ikonkę i moim oczom ukazały się puste strony Open Office. Zjeżdżałem powoli na dół, ale nie było nawet jednej literki aż w końcu zobaczyłem TO zdjęcie.

Wyglądało na to że to nie obraz zrobiony graficznie tylko rysunek namalowany przez może pięciolatkę. Przedstawiało clowna-szkieleta, który trzyma w ręku ludzkie wnętrzności i szeroko uśmiecha się do oglądającego zdjęcie. Nawet mnie taki obraz zaniepokoił. Otrząsnąłem się i wyłączyłem komputer. Zszedłem na dół mojego domu i zrobiłem sobie kanapkę. Jedząc ją myślałem o tym obrazie. Zostały jeszcze dwa pliki więc MUSIAŁEM je zobaczyć bo ciekawość nie dała by mi spokoju! Chciałem już mieć to za sobą, więc rzuciłem kanapkę na stół i pobiegłem na górę. Usiadłem, włączyłem komputer i czekam aż system się uruchomi. Wszystko wygląda w porządku aż nagle zamiast normalnej muzyczki, którą słyszymy przy uruchomianiu systemu słyszę ją zwolnioną trzykrotnie. To mnie bardzo zaniepokoiło. Od razu otwieram folder z ostatnio pobranymi plikami. Moim oczom ukazują się tylko DWA pliki: README i Zokker.mp3. Zokker.exe nie ma! Tu było wiadome że w tych plikach musiał być wirus. Dla mojego kompa nie było już ratunku to logiczne więc bez zastanowienia otwieram plik mp3.

Trwał on 1 minute i 16 sekund. Na początku słychać tylko cichy szum jednak po 10 sekundach wszystko zaczyna się zmieniać. W tle zaczynają się pojawiać niewyraźne jęki, krzyki i jakby głos człowieka tylko w zwolnionym tempie tak jak w przypadku muzyczki na początku. Głos jest bardzo nieprzyjemny i słychać w nim wyraźne słowa. Nie wiem niestety w jakim języku. W 50 sekundzie zaczyna się mix kilku piosenek, które razem brzmią równie nieprzyjemnie co i głos. Kilka sekund po minucie wszystko się urywa i znów słychać szum. Po dokończeniu tego ,,utworu" mój komputer się zawiesił i już nigdy nie chciał się uruchomić. Do teraz panicznie boje się wszelakich aplikacji i utworów muzycznych nawet chodzę z tym do psychologa. Jestem tylko ciekaw co było w pliku exe, ale tego się już nigdy nie dowiemy, prawda?

Jeśli chcesz wstawić minusa to go wstaw, ale napisz do mnie co Ci się nie podobało żebym mógł poprawić ok?